Co łączy niewielki kraj w Afryce Środkowej, Andy i rejony Amazonki oraz Meksyk? Różne kontynenty i ekosystemy, odmienne tradycje i kultura. A jednak połączone wspólnym tańcem tradycyjnych obyczajów enteogenicznych. Każdy rejon przesiąknięty własną unikalną praktyką dążącą do jednego, wspólnego celu – obudzenia świadomości.
Dziś zabiorę Was do magicznego świata enteogenów, roślinnych substancji psychoaktywnych, które od wieków towarzyszyły człowiekowi w podróży przez życie. Roślin, które na stałe zapisały się na kartach tradycji i kultur na całym świecie. Od starożytnych ceremonii szamańskich po współczesne rytuały religijne, enteogeny są narzędziami do rozszerzenia świadomości. Pozwalają uzyskać głębsze zrozumienie siebie i świata oraz nawiązać kontakt z tą częścią siebie, której na codzień nie słyszymy .
Jesteście gotowi na niezwykłą podróż? Zapnijcie pasy i przygotujcie się na spotkanie z potężną mocą natury!
Neologizm o starożytnych korzeniach
Studiując materiały do niniejszego artykułu natknęłam się na kilkanaście definicji enteogenu. Przytoczę tu wyjaśnienie, które, moim zdaniem, opisuje to zagadnienie najlepiej. W „Toksykologii w starożytności” pod redakcją Philipa Wexlera można przeczytać, że: Enteogen to każda substancja, która po spożyciu katalizuje lub generuje zmieniony stan świadomości, który ma znaczenie duchowe.
Idąc tym tropem, mianem enteogenu można określić niemal każdą roślinę, której spożycie zmienia postrzeganie rzeczywistości nadając mu mistyczny wymiar.
Słowo enteogen to neologizm ukuty w 1979 roku przez grupę etnobotaników i badaczy mitologii (Carl A. P. Ruck, Jeremy Bigwood, Danny Staples, Richard Evans Schultes, Jonathan Ott i R. Gordon Wasson).
Dosłowne znaczenie enteogenu to „to, co powoduje, że Bóg jest w jednostce”. Ze starożytnej greki : ἔνθεος (entheos) i γενέσθαι (genesthe). Entheos dosłownie oznacza „bóg (theos) wewnątrz”, genesthe oznacza „generować”.
Naturalnie występujące enteogeny, takie jak psylocybina i DMT, czyli dimetylotryptamina (Ayahausca), były w większości wykorzystywane przez starożytne kultury, jako nieodzowna część życia duchowego i religijnego. Były to rośliny i substancje nie tylko szanowane, ale wręcz czczone jako święte rośliny.
Natomiast sztuczne i nowoczesne środki, takie jak MDMA, nigdy nie miały tradycji religijnego zastosowania.
Enteogeny w kulturze współczesnego Zachodu
Współczesne postrzeganie substancji psychoaktywnych jest nacechowane silnie negatywnie. O ile w starożytnych kulturach praktyki związane z tymi substancjami były głęboko zakorzenione, pretendując do miana sztuki, o tyle obecnie spojrzenie na nie jest zupełnie inne.
Na Zachodzie stosowanie enteogenów często opatrzone jest piętnem narkomanii i wypacza nasz pogląd na całą kulturę, z jakiej wyrosły. To spojrzenie podsycane jest przez wyobrażenia o tym jak wszelkie rodzaje substancji psychoaktywnych zmieniają umysł, są chemicznymi związkami stworzonymi przez człowieka i wyniszczają całe społeczności.
I nie ma w tym nic dziwnego. Współczesna kultura jest przesycona ciągłym pośpiechem, potrzebą natychmiastowej gratyfikacji i silnym spłaszczeniem wielowymiarowości człowieka. Religijność została zredukowana do pustych formułek, pozbawiając człowieka jego głębokiej duchowości. Odcięty od swoich korzeni, człowiek szuka sposobów na powrót do pierwotnych wartości. Poszukiwania te, często poprzez nadużywanie substancji zmieniających świadomość mogą być, w takim przypadku, katastrofalne w skutkach.
Współczesne enklawy praktyk enteogenicznych
Wydaje się, że kultura Zachodu zmierza w kierunku oddzielenia substancji psychoaktywnych od roli, jaką odgrywają w budowaniu pomostu łączącego człowieka z jego duchowością.
Nadal jednak istnieją na świecie miejsca, gdzie tego typu praktyki są bardzo popularne. Miejsca te przyciągają wielu outsiderów, którzy szukają głębszego zrozumienia siebie i świata wokół nich. Ich celem nie jest doświadczenie intensywnych doznań, ale przede wszystkim poszukiwanie głębszego znaczenia i związku z naturą. Spożywanie roślin psychoaktywnych służy im jako narzędzie do otwarcia się na nowe perspektywy i pogłębienie duchowej ścieżki.
Gabon, Afryka Środkowa
Niewielkie państwo położone na zachodnim wybrzeżu Afryki Środkowej zyskuje w ostanim czasie wielką popularność. Stało się to za sprawą Tabernanthe iboga, rośliny, która spożywana w niewielkich ilościach działa jako środek pobudzający, zaś spożyta w większej dawce wykazuje silne działanie psychoaktywne.
Iboga jest świętą rośliną, czczoną od wieków m.in. przez plemię Babongo.
Jej niezwykle działanie stało się fundamentem religii znanej jako Bwiti. W luźnym tłumaczeniu, Bwiti oznacza „medycynę drzewa z innego świata” lub „istotę, która wzywa”. Wyznawcy Bwiti zjadają korę ibogi zarówno dla indywidualnego wzrostu duchowego, jak i umocnienia wspólnoty. Jednak przede wszystkim jest to rytuał przejścia, swego rodzaju inicjacja i połączenie z wiedzą przodków.
Działanie ubogi jest intensywne, a efekty jej działania utrzymują się do 48 godzin. Wywołuje ona halucynacje przy zamkniętych oczach oraz w formie snu na jawie.
Roślina jest przyjmowana podczas ceremonii pod przewodnictwem N’gangi, czyli szamana, z klaskaniem, śpiewem i muzyką. Najpierw kora korzenia musi zostać zeskrobana i rozdrobniona, następnie odbywa się ceremonia z udziałem starszyzny, uzdrowicieli, a nawet siedzących na uboczu dzieci. Jest to wydarzenie wspólnotowe, gdzie wtajemniczony otwiera się pod przewodnictwem rośliny i głośno opowiada o swoich wizjach, aby N’ganga mógł interpretować i kierować przebiegiem obrzędu.
Amazonka i Andy, Ameryka Południowa
Podczas gdy ceremonie ibogi pozostają raczej domeną kultur afrykańskich, pewien szczególny południowoamerykański napój zyskał sławę nie tylko w Ameryce Południowej i Północnej, ale także w Europie. Ayahuasca, bo o niej mowa, to napar tradycyjnie wykorzystywany przez rdzenne kultury Amazonii i Orinoco do ceremonii religijnych, uzdrowień i praktyk szamanistycznych.
Użytkownicy języków keczua, używający nowoczesnej ortografii, zapisują nazwę jako ayawaska. W językach keczua aya oznacza – ducha, duszę lub martwe ciało, a waska – linę lub lianę. Słowo ayahuasca bywa tłumaczone w zależności od interpretacji jako „winorośl dusz” lub „linę zmarłych”.
Wywar Ayahuasca sporządzany jest z rozgniecionych pnączy winorośli Banisteriopsis caapi i gotowany samodzielnie lub z liśćmi innych roślin: Psychotria viridis (Chacruna), Diplopterys cabrerana (znanej jako Chaliponga lub Chacropanga), Mimosa tenuiflora, często z bieluniem dziędzierzewa i czystym tytoniem z dżungli, zwanym mapacho, dodawanym w celu pobudzenia oczyszczenia. Składniki mogą się znacznie różnić w zależności od szamana. Wywar jest gotowany przez 12 godzin i błogosławiony świętym dymem tytoniowym wydmuchiwanym przez szamana nad kociołkiem i do jego wnętrza.
Zadaniem ceremonii Ayahuasca jest oczyszczenie pijącej ją osoby. Oczyszczenie zarówno fizyczne, jak i psychiczne. Fizyczne dokonuje się poprzez wymioty i bardzo silną biegunkę. Oczyszczenie psychiczne ma nastąpić poprzez komunikację ze światem duchów. Ceremonia Ayahuasca przeprowadzana jest z udziałem szamanów, którzy poprzez pieśni, muzykę i taniec ceremonialny prowadzą uczestników przez mistyczne doświadczenia i duchowe objawienia.
Południowy Teksas, Północno-wschodni Meksyk
Na wypalonych słońcem pustyniach na pograniczu Meksyku i Teksasu rośnie niewielki, bezkolcowy kaktus, o magicznej wprost mocy. Peyote, czyli Lophophora williamsii to halucynogenny kaktus, zawierający meskalinę. Stosowany od ponad 5 tysięcy lat przez Azteków, meksykańskich Indian i rdzennych Amerykanów jako najważniejszy punkt praktyk kulturowych i religijnych.
Nazwa pejotl pochodzi z języka Nahuatl (peyōtl), gdzie oznacza – migotać, połyskiwać. Rośnie on bardzo wolno, często zanim zakwitnie mija nawet 30 lat. Dopiero po 5 latach kaktus zaczyna wytwarzać meskalinę.
Obrzędy z wykorzystaniem Peyote tradycyjnie mają charakter wspólnotowy. Szaman przewodzi grupie podczas śpiewania specjalnych pieśni, gdy wspólnie spożywają suszone kawałki kaktusa. W ciągu 10 do 12 godzin halucynacje (i ataki gwałtownych wymiotów w przypadku nowicjuszy) przenoszą grupę poza czas i przestrzeń. Rytuały te są wykonywane przez rdzenną ludność Huichol po dzisiejszy dzień.
Co ciekawe pejot jest powszechnie sprzedawany w aptekach w Meksyku. Herbata z kaktusa jest spożywana aby złagodzić na przykład przeziębienie czy problemy jelitowe.
Wyspy Pacyfiku
Kawałek lądu na południowym Pacyfiku, gdzie uprawiany jest jeden z łagodniejszych enteogenów, zamienia się w magiczny świat, gdzie picie pewnego napoju staje się rytuałem i sposobem na relaks. Kava (Piper methysticum) nie tylko pobudza zmysły, ale także otwiera bramy do mistycznego świata, pozwalając odkryć nowe spojrzenie na rzeczywistość.
Nazwa kava lub kava kava pochodzi z języka tongańskiego i markizańskiego, co oznacza gorzki.
Znana na Wyspach Pacyfiku ze swoich właściwości do przywracania pokoju, kava jest używana do celów leczniczych, religijnych, politycznych, kulturalnych i społecznych. Kultury te mają wielki szacunek dla rośliny i przywiązują do niej dużą wagę. Na Fidżi, na przykład, wykorzystuje się ją w trakcie formalnych ceremonii. Obserwuje się coraz większe zainteresowanie kavą na całym świecie, co sprawia, że bary serwujące tę roślinę w postaci napoju zaczynają powstawać również poza tradycyjnymi regionami uprawy na południowym Pacyfiku.
Na Hawajach, Vanuatu i Fidżi kava jest niezwykle ważnym elementem codziennego życia. Jest stosowana w różnorodnych kontekstach i pełni rolę pośrednika lub łącznika między ludźmi a siłą ducha znaną jako Vu. Mówi się, że bez kava Vu się nie pojawi.
Świeże lub wysuszone korzenie kavy są tłuczone, przeżuwane lub proszkowane, aby przygotować mętny, mleczny napój. Jednakże długotrwałe spożywanie napoju pogrąża osoby pijące kava w mentalnym bezruchu, który jest rodzajem przyjemnego snu na jawie. Do odurzenia wywoływanego przez kava trzeba podejść z odpowiednim nastawieniem (np. medytując nad pytaniem), aby świadomie dać się nią kierować.
Oaxaca, południowy Meksyk
Górzysty rejon Sierra Madre Oriental w północnej części stanu Oaxaca zamieszkiwany jest przez meksykańskich Indian – Mazateków. Szamanowie Mazatec znani są z rytualnego stosowania m.in. grzybów psylocybinowych.
Uzdrawiające ceremonie z wykorzystaniem grzybów psylocybinowych lub Salvia Divinorum zwane veladas, przyczyniły się do popularyzacji rdzennego meksykańskiego rytualnego stosowania grzybów enteogenicznych wśród mieszkańców Zachodu.
W swojej pierwotnej formie, zwyczaj Mazatec, wspólny dla innych prekolumbijskich ludów mezoamerykańskich, służy do celów leczniczych, lecząc choroby fizyczne i psychiczne. Grzyby, podobnie jak ayahuasca i pejotl, są cenione ze względu na ich zdolność prowadzenia użytkowników poza granice rzeczywistości. W praktyce święty rytuał Mazatec jest wspólnotowy. Grzyby zostają skąpane w dymie z kopalowych kadzidełek, a następnie są zjadane po dwa na raz, co reprezentuje dualizm i siłę zjednoczonych płci. W ciszy i ciemności szaman, jako głos wyznaczony przez grupę, staje się kanałem, przez który grzyby przekazują swoje przesłanie. I tak się składa, że mają dużo do powiedzenia.
O świętych grzybach napisaliśmy szerzej tutaj